poniedziałek, 1 listopada 2010

CMENTARZE

Przy okazji Wszytkich Zmarłych myslę o cmentarzach, które udało mi się zobaczyć i o wrażeniach, jakie na mnie wywarły.

PERE- LACHAISE w Paryżu z przepiękną kaplicą cmentarną, z cudownie utrzymaną zielenią, z grobem Fryderyka Chopina udekorowanym codziennie przez turystów białymi i czerwonymi goździkami, z grobem Jimmiego Morrisona, a raczej z tym co z niego zostało, Edith Piaf, którą trudno było znaleźć.

Cmentarz w KOPENHADZE- trafiłam tam, ponieważ chciałam odnaleźć grób Hansa Christiana Andersena; grób znalazłam, owszem, a oprócz tego pania opalającą się topless na trawniku na cmentarzu. Tam nikogo to nie dziwi.

Cmentarz w LECK- małe miasteczko lub większa wies w landzie Schleswig- Holstein w Niemczech, północna Fryzja. Byłam tam jeszcze przed erą telefonów komórkowych i aparatów cyfrowych, nie mam zdjęć z cmentarza, a w Internecie też nie znalazłam. W każdym razie- cmentarz, jakiego już nigdy później nie zobaczyłam- bez nagrobków, zniczy, tablice pamiątkowe leżą na ziemi, a miejsce pochówku otoczone jest żywopłotem sięgającym kolan lub bioder. Oczywicie czysciutko.

Na cmentarzu w Łęczycy można spotkać inskrypcje w kilku językach, często napisy są już zatarte. A może ktos z was wybrałby sie tam z blokiem i węglem? Wyszłaby z tego ciekawa lekcja historii...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz